Aranżacja wejścia do domu a bezpieczeństwo. Co zamiast pęku kluczy?
Oceń artykuł:
Większość z nas wciąż nosi przy sobie pęk ciężkich metalowych kluczy: do domu, garażu, bramy, zapasowy… A tymczasem wystarczy smartfon.
Współczesny smartfon telefonem jest głównie z nazwy. Oczywiście wciąż jest używany do prowadzenia rozmów, ale to tylko jedna z jego funkcji, dla wielu osób wcale nie najważniejsza. Wyjść z domu bez smartfona można, ale to mniej więcej równie prawdopodobne jak wyjście bez butów – przynajmniej w przypadku niektórych użytkowników. Nic dziwnego, że pojawiają się wciąż nowe funkcje rozszerzające możliwości tych małych komputerów. Smartfon zastępuje z powodzeniem kolejne urządzenia – aparat fotograficzny, dyktafon, radio… a także narzędzia znacznie starsze, np. klucze. Podczas otwierania drzwi spokojnie można posłużyć się właśnie telefonem. Dostosowane do tego zamki są już od pewnego czasu dostępne na polskim rynku, a ich cena sukcesywnie maleje.
Wejście do domu – aranżacje w domu inteligentnym
Elektroniczny klucz to rozwiązanie, które rozpoczęło swą karierę w biurach. Zamiast klucza dla każdego pracownika czy domofonu wystarczy odpowiedni czytnik przy drzwiach i prosty system kontroli dostępu. Dzięki temu nie tylko łatwo nadaje się użytkownikom odpowiednie uprawnienia, ale też kontroluje czas ich pracy.
Kilka lat temu jeden z koreańskich hoteli wprowadził też inną nową usługę. Każdy gość odbiera przy zameldowaniu smartfon służący jako klucz do pokoju, hotelowej siłowni, a przy tym umożliwiający ustawienie optymalnej temperatury w pokoju czy zmianę kanału telewizyjnego. Podobny komfort można mieć też we własnym domu.
Smartfon w domach inteligentnych spełnia obecnie funkcję centrali sterującej, zastąpienie nim kluczy wydaje się zatem zupełnie naturalne. Jeśli zastanawiasz się nad tym, jaki zamek antywłamaniowy wstawić do drzwi, koniecznie zastosuj sterowany smartfonem. Przede wszystkim eksploatacja nie jest skomplikowana. Nie wymaga osobnych kart dostępu, instalowania specjalnych czytników ani doprowadzenia złączy elektrycznych, działa bowiem na baterie. Wymienia się je raz do roku, a jeśli się rozładuje, drzwi można będzie otworzyć także tradycyjnym kluczem.
Wstawianie drzwi zewnętrznych z czytnikiem linii papilarnych
Telefon mimo wszystko można stracić z powodu kradzieży albo awarii. Z tego punktu widzenia najbezpieczniejszym kluczem jest samo ciało użytkownika. A dokładniej – wzór linii papilarnych, siatkówki oka albo głos. Jeszcze kilkanaście lat temu takie zamki można było zobaczyć głównie w filmach szpiegowskich albo science fiction. Technologia się jednak upowszechnia, ceny spadają. W rezultacie zamki biometryczne otwierane odciskiem palca można kupić już za kilkaset złotych. W przedziale od tysiąca do dwóch tysięcy złotych dostępne są bardziej zaawansowane modele.
Jaki zamek antywłamaniowy? Szyfrowany
Starszym, ale wciąż stosowanym sposobem pozwalającym zrezygnować z kluczy, są zamki szyfrowe, w tym również zamki z ryglami. Żeby je otworzyć, należy wpisać kod. W większości modeli jest to ciąg cyfr, choć dostępne są urządzenia, w których hasło składa się również z liter. Dzięki temu wejście do domu będzie bardziej strzeżone.
Drzwi wejściowe – montaż czytnika kart
Najbardziej podobne do tradycyjnych kluczy są karty magnetyczne. O nich jednak także trzeba pamiętać – zdarza się, że giną w najmniej oczekiwanym momencie. Ponadto gorzej od metalowego kluczyka znoszą pranie czy mechaniczne uszkodzenie. Przyjęły się zwłaszcza w zastosowaniach biurowych. Karty dostępne są w różnych formach, nie tylko jako prostokątne identyfikatory, ale też niewielkie żetony i breloczki czy nawet cienkie, samoprzylepne naklejki.
Auto(matyczny) dostęp
Z duchem czasu idą także producenci samochodów. Koncern Volvo jako pierwszy zdecydował się na wprowadzenie cyfrowego klucza do nowych modeli. Podobne rozwiązania były już wprawdzie stosowane wcześniej, nawet dekadę temu, ale tylko w specjalnie modyfikowanych egzemplarzach. Tymczasem Volvo już w 2017 roku ma zamiar zaoferować to rozwiązanie w seryjnie produkowanych autach. Nie rezygnuje przy tym z klasycznych kluczyków. Przynajmniej na razie oba systemy funkcjonują równolegle. Śladem szwedzkiej firmy niewątpliwie pójdą kolejne, za kilka lat podobne zamki będą zapewne standardem. Główną zaletą tego rozwiązania jest ułatwienie dostępu do auta grupie współdzielących je osób – pracownikom firmy, członkom rodziny czy klientom wypożyczalni. Nie trzeba zostawiać kluczyków w szafce – wystarczy, że wszyscy użytkownicy mają zainstalowaną aplikację i elektroniczny klucz.
Zawód ślusarza nie odejdzie w najbliższej przyszłości do lamusa, ale punktów dorabiania kluczy zapewne ubędzie. Nowe rodzaje zamków mogą szybko stać się powszechne.
Oceń artykuł: