Hygge, czyli radosne aranżacje wnętrz prosto z Danii

Oceń artykuł:

100%
0%

Trudno uwierzyć, że w kraju, który nie narzeka na nadmiar słońca, kryje się tyle optymizmu. Skąd się on bierze? Pochodzi z ludzkich wnętrz – dosłownie i w przenośni. Zgodnie z filozofią hygge Duńczycy, których charakteryzuje ponadprzeciętna pogoda ducha, starają się bowiem odzwierciedlić ten fakt także w aranżacjach wnętrz swoich domów i mieszkań. To prawdziwa sztuka szczęścia.

1/6
Co to jest hygge?
Co to jest hygge?

Otwartość na ludzkie potrzeby w połączeniu z docenianiem drobnych przyjemności, bliskością natury, dążeniem do komfortu i bezpieczeństwa oraz zdrowym balansowaniem między życiem zawodowym i prywatnym pozwoliły Duńczykom wykreować filozofię hygge. Co prawda mieszkańcom Skandynawii jej założenia są znane nie od dziś, jednak świat zgłębia te tajniki od niedawna, także w obrębie aranżacji wnętrz. Słowo wymawiane jako "huge" (lub na wzór angielskich mediów: "huga") nie znajduje w naszym języku dokładnego odpowiednika, daje się jednak przetłumaczyć jako szczęście, błogość, dobrobyt oraz wszystko to, co wywołuje w nas dobre samopoczucie oraz pozytywnie oddziałuje na nasz humor.

Hygge – filozofia szczęścia
Hygge – filozofia szczęścia

Mimo że skandynawski klimat nie nastraja zbyt radośnie, Duńczycy starają się jak najlepiej wykorzystać to, co w nim najlepsze. Dlatego wpuszczają do domów maksymalnie dużo naturalnego światła przez niczym nieosłonięte okna i dążą do otwierania przestrzeni, by swobodnie przepełniało ono wnętrza. Aby dodać pomieszczeniom przytulności, otaczają się przedmiotami, które współtworzą aurę wygody czy rodzinności. Chociaż obecnie mówi się o modzie na odskandynawianie aranżacji wnętrz, Duńczycy znaleźli sposób na to, aby na nowo w nich zaistnieć. Nie chodzi już jednak o funkcjonalne urządzanie w bieli i szarości, lecz o fantastyczny nastrój towarzyszący wyposażaniu domu, a także mieszkaniu w samodzielnie zaplanowanej przestrzeni. Urządzanie mieszkań ma być prawdziwą radością, sposobem na stworzenie dla siebie szczęśliwego miejsca.

Produktywność vs. nicnierobienie
Produktywność vs. nicnierobienie

Hygge to zatem nie konkretny styl, lecz koncepcja urządzania. Już samo kreowanie otoczenia lub codzienne w nim przebywanie ma wzbudzać radość oraz zadowolenie. Przesycone nim wnętrza powinny charakteryzować się ciepłem, spokojem i wygodą. Dom to przede wszystkim miejsce zapewniające poczucie bezpieczeństwa i nieskrępowania oraz prywatna strefa regeneracji sił lub relaksu po wielu godzinach spędzonych na wykonywaniu codziennych obowiązków. Tylko ci, którzy potrafią efektywnie wypoczywać, są bowiem w stanie twórczo i wydajnie pracować. To, że takie podejście się sprawdza, potwierdzają statystyki, w których Duńczycy od lat figurują w światowej czołówce jako ludzie najbardziej zadowoleni z siebie i życia.

Slow life po duńsku
Slow life po duńsku

Rzeczy nie są tak naprawdę konieczne, by zaistniało zjawisko zwane hygge. Mogą one jednak skutecznie wspomagać tę filozofię. Przykładowo: ważniejsi niż ultranowoczesny piekarnik są w kuchni ludzie – wspólnie gotujący, rozmawiający i oddający się kulinarnym przyjemnościom. Sprzęt AGD ma za zadanie przede wszystkim ułatwiać codzienne prace domowe i oszczędzać czas. Liczy się też jego niezawodność. Podobnie główną funkcją stołu jest gromadzenie domowników i ich przyjaciół. W domu hygge ten mebel często się przydaje. Właśnie dlatego, a nie na pokaz, powinien być duży i solidny. Aranżacje wnętrz powinny odzwierciedlać podobną filozofię.

Jasne strony hyggowania
Jasne strony hyggowania

Aranżacje wnętrz jak z katalogu rzadko wpisują się w hygge. Brakuje im indywidualnego rysu. Urządzanie w myśl duńskiej filozofii musi być świadome i osobiste. Hygge to wytrych do świata harmonijnie skomponowanych przedmiotów, tworzących aurę bezpieczeństwa i komfortu. Nie bez znaczenia są wygodne meble wypoczynkowe – obszerna rodzinna sofa lub wygodny fotel z podnóżkiem. Przyjazny klimat tworzą też naturalne materiały. Ciepły parkiet czy mata wyplatana z trawy zachęcają, by usiąść na podłodze lub pochodzić po domu boso. Miękkie koce i pledy, futrzane poduszki oraz wełniane pufy kuszą, by się w nie wtulić i odpocząć. Dobre emocje wzbudzają też meble odziedziczone po dziadkach czy nasycone wspomnieniami elementy vintage. Subtelne oświetlenie w formie świeczek, lampionów lub girland cotton balls buduje kameralny nastrój. Jednak dla każdego klucz do szczęścia może być inny, nie wyłączając nawet laboratoryjnego minimalizmu...

Szczęście po duńsku
Szczęście po duńsku

Stąd właśnie płynie uniwersalność filozofii hygge. Pasuje ona po prostu do tego, co lubimy i czym chcemy się otaczać – każdy z osobna. Duże grono osób w aranżacji wnętrz kieruje się jednak podobnymi wyobrażeniami. Po godzinach spędzonych w pracy w jasnym świetle jarzeniówek czy przy biurku przed ekranem komputera większość z nas najchętniej relaksuje się w blasku żywego ognia, w otoczeniu rodzinnych pamiątek i miękkich tekstur. Stos ukochanych książek czy ulubiona filiżanka, niekoniecznie pasująca do kompletu, to te detale, które cieszą najbardziej. Dlatego, mimo że hygge doczekał się rozmaitych realizacji, wszystkie je wiele łączy.

Niemniej dla tych, którym znudzi się patrzenie na płonące świece i czytanie pod miękkim kocem z kubkiem ciepłego kakao w dłoni, Skandynawowie mają już nową propozycję – lagom, czyli filozofię urządzania w sam raz...

Oceń artykuł:

100%
0%
×

podziel się tym artykułem

Wyślij artykuł swoim znajomym