Dmuchane meble – czy to dekoracje wnętrz, czy funkcjonalne sprzęty?

Oceń artykuł:

100%
0%

Co myślicie o dmuchanych meblach? Kicz? Tandeta? Strata pieniędzy? Czy wystrój wnętrz, który lubicie, nie będzie się z nimi kłócił? No i po co komu dziwaczne dmuchańce, gdy w sklepach nie brakuje normalnych sprzętów? Okazuje się, że wbrew pozorom dmuchane meble też można zaliczyć do kategorii „normalne”, czyli dobrze wyglądające, funkcjonalne, a nawet stylowe.

Dmuchane meble – czy to dekoracje wnętrz, czy funkcjonalne sprzęty? Fot. Amazon.com

Malafor: fotel i stołek z dmuchanych poduch

Agata Kulik-Pomorska i Paweł Pomorski pochodzą z Gdańska. Wspólnie tworzą studio Malafor, które projektuje niesamowite meble. Polska para nie bez powodu ma na koncie liczne nagrody – ich projekty są zaskakujące, wykorzystują niecodzienne materiały, a na dodatek wzbogacają nowoczesny wystrój wnętrz – prosty i obecnie modny.

file.stolek Źródło: Malafor

Kilka lat temu spod ich dłoni wyszły fotel i stołek, oba wykonane z nadmuchiwanych poduch, oba przyciągające uwagę. Obecnie można kupić odświeżoną wersję mebli – poduchy ubrano w kolorowe pokrowce i położono na drewnianych stelażach. Jeśli lubicie niecodzienne meble, może to coś dla was? Może wasza aranżacja salonu wbije w fotel każdego gościa?

file.fotel Źródło: Malafor

Kolekcja składa się z trzech różnych taboretów – Back, Zip oraz Vertical – i fotela. Stelaże wykonano z drewna dębowego (a w przypadku fotela również z metalowych rurek), na poduchy założono pokrowce ze skóry ekologicznej łatwej do czyszczenia, za to trudnej do przebicia. Za meble trzeba zapłacić od 1050 zł do 1660 zł. Nieco tańsza jest kolekcja Recykling, w której jako siedziska wykorzystano… nadmuchane papierowe worki. Według projektantów wytrzymują one nacisk aż dwóch ton, zatem można swobodnie i intensywnie z nich korzystać. To zdecydowanie wzbogaci np. oryginalny wystrój pokoju młodzieżowego.

file.stolek (1) Źródło: Malafor

Dmuchany fotel z papieru kosztuje 1135 zł, w tej samej cenie można zakupić małą sofę, a za stołek zapłacimy mniej niż 600 zł. Projektanci oferują też dmuchane meble z poduch pokrytych wełną lub tkaniną, z której wykonuje się żagle. Te ostatnie są najdroższe.

Zięta: stołek i inne meble z dmuchanego metalu

Jeśli idea spędzania wolnego czasu na meblach z papieru nie jest wam bliska, warto sięgnąć po metal. Stołek polskiego projektanta wykonany przy użyciu technologii, którą Oskar Zięta sam wymyślił, jest lekki, ale wytrzymały, a do tego ma ciekawy design. Wygląda bardziej jak nowoczesna rzeźba niż taboret, występuje też w wielu kolorach, więc bez problemu dopasujecie go do pomieszczenia. To jednak propozycja dla odważnych, bo wystrój wnętrza z pewnością będzie nietuzinkowy.

Oskar Zięta, zanim skończył 30 lat, stworzył technologię FiDU. Od tamtej pory minęło 13 lat i, niestety, dmuchane metalowe meble wciąż nie są dostępne na wyciągnięcie ręki, nie są też zbyt tanie, ale pomysł jest wart uwagi. Dzięki metodzie Zięty z płaskich kawałków zespawanej blachy stalowej można tworzyć trójwymiarowe kształty, na przykład mebli, ale również większych konstrukcji – stelaży samochodów, a nawet mostów. Wystarczy je tylko nadmuchać. W ten sposób powstał uroczy taboret Plopp, czyli „polski ludowy obiekt pompowany powietrzem”.

Stołek udźwignie ponad 200 kilogramów. Jest wytrzymały, choć prezentuje się zabawnie – niczym zrobiony z nadmuchanych baloników. Ile kosztuje? Za najmniejszy trzeba zapłacić 720 zł, standardowy kosztuje 1100 zł, a barowy 1575 zł. Fotel to koszt od 2000 zł do prawie 3000 zł. Szkoda, że za innowacyjny mebel do oryginalnego wystroju wnętrza trzeba zapłacić aż tyle.

Studio Carnevale: meble, które wyglądają jak nadmuchane

Za studiem projektowym odpowiadającym za kolekcję stoi Jessica Carnevale, artystka, która przed rozpoczęciem pracy na własny rachunek uczyła się od najlepszych. Obecnie działa samodzielnie, tworząc fantazyjne meble i dodatki. Inspiracją dla kolorowej, wesołej kolekcji Puffy były… puchowe kurtki. To dlatego meble są tak obfite, pikowane, z przeszyciami. Sprawiają wrażenie nadmuchiwanych, ale to złudzenie. Projektantka użyła do ich wykonania błyszczących, śliskich, satynowych tkanin i sporo pianki. Iluzję pogłębia forma mebli, które bardziej niż siedziska ozdabiające domowe salony przypominają nadmuchiwane zabawki idealne do zabawy na basenie lub stanowiące świetny wystrój pokoju dziecięcego.

Stołki i taborety, które tworzy Jessica, są niemal całkowicie tapicerowane, by zachować pożądany efekt nadmuchania. Dzięki ostrym, wyrazistym barwom meble pasują do oryginalnych, artystycznych wnętrz. Cena? Nieznana. Kolekcja nie jest dostępna w sklepie projektantki.

Sylwia Kaden: Dmuchane

Polska projektantka mebli stworzyła duże, nieco dziwaczne siedziska, które jednak świetnie dopełniają nowoczesny wystrój wnętrz. Nadają się również do przestrzeni publicznej, bo choć są nadmuchiwane, wykonano je z niezwykle wytrzymałego tworzywa.

file.kaden-design Materiały prasowe

Meble mają obłe kształty i można je dowolnie układać – gdy zmienimy ich pozycję, zmienimy też ich funkcje. Mogą być fotelami, leżankami albo służyć do opierania się. Choć wydają się nieporęczne ze względu na rozmiary, jest wręcz przeciwnie. Wystarczy spuścić z nich powietrze, aby otrzymać worki łatwe do przeniesienia czy przewiezienia. Jako elementy wyposażenia i nowoczesnego wystroju domu z pewnością znajdą swoich amatorów.

Kaden zaprezentowała swój projekt w 2011 roku, była to jej praca dyplomowa i przez jakiś czas było o nim głośno. Rok później fotel znalazł się w ofercie sklepów z designerskimi meblami. Teraz jest już niedostępny. Szkoda? Jeśli uważacie, że tak, siedzisko prawdopodobnie można zamówić u samej projektantki. Kilka lat temu jego cena wynosiła około 2500 zł.

Tehila Guy: Anda, czyli dmuchany fotel prawie jak za dawnych czasów

Prawie, jak wiadomo, robi różnicę. Tehila stworzyła fotel z plastiku, nadmuchiwany i o klasycznym, jak na dmuchane fotele, kształcie. Rozwiązała jednak jeden ważny problem – dawniej "dmuchańce" nie trzymały formy. Wystarczyło napełnioną powietrzem górę umieścić na ładnym, drewnianym stelażu, aby całość nabrała designerskiego charakteru i była stabilna. Młodej projektantce udało się stworzyć mebel łatwy w transportowaniu i o ciekawym wyglądzie. Na uwagę zasługuje zwłaszcza fakt, że fotel jest transparentny, więc pomimo sporych rozmiarów optycznie nie pomniejsza pomieszczenia, w którym się znajduje. Na dodatek osoba na nim siedząca z daleka sprawia wrażenie unoszącej się w powietrzu.

Projekt ma już kilka lat i choć jest doceniany, nie znajduje się w sprzedaży. Fotel dobrze komponował się we wnętrzach eklektycznych jak i w salonie w stylu retro.

Jak widzicie, dmuchane mogą być nie tylko zamki do skakania dla dzieci, a dmuchane meble nie muszą przypominać koszmarków. Jeśli przekonaliście się do nadmuchiwanych elementów wyposażenia wnętrz, spieszymy donieść, że poza taboretami, sofami, lampami (model Orca od polskiej marki Puff-Buff Design), a nawet lustrami (od Zięty), w sklepach można znaleźć także wypełnione powietrzem łóżeczka dla najmłodszych, dmuchane ściany i całe narożniki. Szkoda, że te ostatnie nie są tak ładne jak meble od designerów.

Oceń artykuł:

100%
0%
×

podziel się tym artykułem

Wyślij artykuł swoim znajomym